W ostatnim wpisie dotyczącym konferencji VMworld chciałbym opisać aspekty dotyczące hotelu, wyżywienia i hotelu.
Lotnisko
Sam przylot na lotnisko nie był niczym nadzwyczajnym, lecz to, co zrobiło VMware. Otóż zaraz po wyjściu z bagażami stały osoby z logo VMware informujące gdzie trzeba się udać, aby dotrzeć do autobusów kursujących do Bella Center (miejsce konferencji). Było to strzałem w dziesiątkę - ogromnie ułatwiło dotarcie do miejsca konferencji gdzie od razu w niedzielę wieczorem zarejestrowałem się i otrzymałem identyfikator.
Hotel
Podczas konferencji mieszkałem w hotelu Cabinn Metro w pokoju dwuosobowym (Economy Room). Jak na taką cenę pokój był w sam raz, dwie osoby mogłyby się już tam nie zmieścić.
Śniadanie wliczone do ceny pokoju było poprawne - codziennie ten sam wybór jedzenia, ale wszystko było świeże.
Jedzenie
Jedzenie na samej konferencji VMworld było bardzo dobre. Było go dużo i było bardzo smaczne. Praktycznie na każdym rogu od rana stała kawa i napoje w lodówkach. Po godzinie dziesiątej można było zjeść drożdżówki. Obiad zaczynał się już o 11: 30 i trwał do 14. Po skończonych sesjach można było zjeść różne przystawki i napić się piwa czy wina.
Internet
Nie chciałem nosić ze sobą ciężkiego plecaka z laptopem, dlatego z Internetu korzystałem jedynie na telefonie.
Z dostępu do Internetu korzystałem poprzez swój telefon Samsung Galaxy S, na którym miałem wgrany tragiczny rom (Darky Rom). Piszę o romie zainstalowanym na telefonie, dlatego, że miałem problemy z zasięgiem i łączeniem się do sieci.
Aplikacja mobilna
Aplikacja mobilna nie działała do piątku, ale od poniedziałku można było z niej korzystać bez żadnego problemu. Planowanie i zmiana harmonogramu sesji była bardzo dobra - można było zobaczyć alternatywy do wybranych sesji i dokonać ewentualnych zmian.
Podsumowanie
Konferencja VMworld to zdecydowanie bardzo dobrze wydane pieniądze. Polecam ją każdemu, kto interesuje się wirtualizacją w oparciu o produkty VMware. Również osoby, które nie wdrożyły jeszcze produktów VMware mogą porozmawiać z pracownikami VMware i pomęczyć ich trochę na dręczące ich pytania.
Mam nadzieję, że będę miał jeszcze możliwość uczestnictwa w konferencji VMworld.